Oddech Aniołów… i mój powrót do Mordoru

Niekórzy pamiętają zapewnie moje zmagania w ubiegłym roku podczas TDS  ? biegu, który tak mnie zaczarował, że wróciłam tam po roku. Ukończyłam wydłużoną 119km  trasę ze świetnym wynikiem. Była inna pogoda, inne wrażenia i inne wspomnienia.                     Te wspomnienia  dedykuję mojej córce Dominice. …..Dzień zapowiadał się słoneczny i ciepły. Błękit nieba 

Czytaj dalej…

Moje alpejskie wspomnienia z TDS

Jest późne niedzielne popołudnie 26 sierpnia. Siedzę w samochodzie, pędzącym niemiecką autostradą prosto w kierunku jednych z najpiękniejszych gór jakie widziałam. Właśnie tam, w Alpach francuskich, miałam pobiec bieg, o którym nie mogłam przestać myśleć już od pół roku. Jeszcze raz analizuję moje treningi i ostatnie starty szybko podsumowując: bardzo dobrze przebiegana zima łącznie z 

Czytaj dalej…